nazwa trasy:

Na południe od Szczecina

103
km
miasto:

Kołbacz

76
km
nazwa z Mapy Lubinusa:

Colbatz

zdjęcia archiwalne »


Opis miejscowości

W średniowieczu w tej sennej teraz wsi z powodzeniem prosperował kompleks klasztorny wielkości sporego miasteczka, pracowały liczne warsztaty, a dookoła rozciągały się doskonale zarządzane gospodarstwa.

Na dziejach leżącej nieopodal rogatek Szczecina wsi największe piętno odcisnęli cystersi. W 1174 roku z Danii przybyło w te strony pierwszych czterdziestu zakonników. Słynący z pracowitości i świetnej organizacji bracia doskonale sobie radzili i w ciągu niespełna dwustu lat klasztor stał się istną potęgą gospodarczą. Zakonnicy uprawiali żyzne ziemie wokół jeziora Miedwie, przejmowali kolejne posiadłości, handlowali, zakładali kuźnie i młyny. Budowa nowej siedzi- by zakończyła się dopiero w 1347 roku.

Do dziś w środku wsi stoi kościół poklasztorny – tak wielki, że zdaje się godzien metropolii. O jego znaczeniu świadczy fakt, że czasowo chowano w nim nawet przedstawicieli książęcej dynastii Gryfitów. Zarówno świątynia, jak i inne pomieszczenia klasztorne tworzyły niegdyś wielki czworobok z dziedzińcem.

Kres kołbackich cystersów nastąpił w 1534 roku, gdy na Pomorzu Zachodnim przyjęto reformację. Część braci udała się do innych klasztorów, reszta przeszła na luteranizm. Kołbacz na sto lat stał się letnią rezydencją książąt szczecińskich. Potem niszczał – podczas wojny trzydziestoletniej popadł w ruinę, a w 1662 roku piorun zapalił dach kościoła. Od XVIII wieku aż do drugiej wojny światowej pocysterskie dobra stanowiły domenę, czyli majątek ziemski będący własnością państwa pruskiego. Niestety, nie wszystko przetrwało do naszych czasów. Początkowo świątynia była bazyliką, czyli miała trzy nawy (boczne niższe od środkowej). W XVI wieku nawę główną przerobiono na spichlerz, a w XVIII rozebrano nawy boczne. Najważniejsze, że zachował się transept, czyli poprzeczne ramię kościoła, wraz z prezbiterium (część przeznaczona na ołtarz i ławy dla duchowieństwa). Dziś mieści się tu kościół parafialny Najświętszego Serca Jezusowego. Transept jest ogromny – ma 28 metrów długości i 13,3 metra wysokości. Znajdują się tu potężne półfilary, bazy, kapitele utrzymane w stylu romańskim, stanowiąc przykład architektury europejskiej klasy, z programem charakterystycznym dla stylu romańskiego. Podobne romańskie detale stosowano w architekturze skandynawskiej od XI wieku. Nic w tym dziwnego – pierwsi cystersi w Kołbaczu przybyli z Danii i począt- kowo stamtąd czerpali inspiracje. Wielkie wrażenie robią wysokie sklepienia krzyżowo-żebrowe i ogromny łuk tęczowy oddzielający transept od prezbiterium. Gotyckie prezbiterium, z XIV wieku, zastąpiło stojącą tu przez ponad sto lat romańską absydę, która była za mała dla cystersów, więc musieli ją rozebrać i zastąpić dużo większą budowlą. To zapewne dzieło majstrów z Brandenburgii. W prezbiterium jest bardzo jasno – dominują wielkie ostrołukowe okna, w górze widać sklepienie krzyżowo-żebrowe. Niestety, nie zachowało się oryginalne wyposażenie. Pozostała tylko barokowa ambona i kilka XVIII- i XIX-wiecznych płyt nagrobnych.

Warto zajrzeć do nawy głównej, której wnętrze podzielono na pięć kondygnacji. Jest ono w zasadzie puste, ale można podziwiać tam belkowanie z potężnych XVII-wiecznych bali. Wspaniała jest zachodnia elewacja kościoła, wzniesiona z czerwonych i prawie czarnych cegieł. Zdobią ją wielkie gotyckie blendy (ozdobne wnęki w murze) oraz ogromna „ślepa” rozeta. To istne arcydzieło, cenione przez historyków sztuki, podobne do rozet w katedrach północnej Francji, np. w Chartres. Rozetę tworzy osiem dwuczłonowych kolumienek ułożonych koncentrycznie niczym szprychy w kole rowerowym. Kolumienki łączy podwójny układ trójlistnych łuków – wewnętrzny ma ich osiem, zewnętrzny szesnaście. Całość otoczona przez szesnaście pojedynczych, sześciolistnych rozetek.

Do kościoła przylega skrzydło zachodnie, zwane skrzydłem konwersów (zakonnicy, których główną powinnością było nie tyle modlić się, ile pracować ). Trzynastowieczny budynek jest raczej niski, z niewielkimi okienkami, dolna część muru z kamienia. W latach 70. XX wieku miejscowy rolny Zakład Doświadczalny przerobił go na restaurację, dobudowując piętro i przybudówkę, ale efekt jest raczej kontrowersyjny. Kilkadziesiąt metrów dalej stoi niewielki domek z gotyckimi oknami, zdobiony blendami – to XIV-wieczna siedziba opata, teraz biblioteka gminna.

Około stu metrów od kościoła, przy drodze do Kobylanki, stoi pocysterska wieża obronna. Czworoboczna budowla ze strzelnicami przylega jednym bokiem do młodszego o kilka wieków budynku mieszkalnego. Umocnień było niegdyś więcej, bo bracia mogli czuć się zagrożeni. Ich bogactwa nęciły innych, w dodatku zakonnicy zazwyczaj toczyli liczne spory z książętami szczecińskimi, z biskupami lub okolicznym rycerstwem. Groziły im też wojny, które szczecińscy władcy prowadzili z sąsiednią Brandenburgią. W 1247 roku w odwecie za to, że cystersi podczas wojny księcia szczecińskiego Barnima I z sąsiednią Brandenburgią oddali się pod protekcję wroga, na Kołbacz napadli rycerze księcia, zrabowali i spalili. W 1349 roku zakonnicy obwarowali więc swój kompleks murem obronnym z bramami i basztami. Pomimo tego w następnym stuleciu mur dwukrotnie sforsowali Brandenburczycy, niszcząc zabudowania klasztorne.

Dąb pod Gryfami

W pobliżu leży związana z legendą o herbie rodu Gryfitów wieś Żelisławiec. Wedle podań osada została założona przez kasztelana książąt szczecińskich Żelisława w miejscu, gdzie na jednym z dębów wypatrzył gniazdo niezwykłych stworzeń: z korpusem lwa, lecz z głową orła i szponami. Były to mityczne gryfy. Książę, który pospieszył zobaczyć gryfy, był pod takim wrażeniem, że nakazał wizerunek jednego z nich umieścić w herbie swojego rodu. Obok kościoła pw. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła rośnie wiązany z legendą Dąb pod Gryfami (o obwodzie 435 cm).

Naprzeciw kościoła znajduje się podwórze Zakładu Doświadczalnego, a tam rzecz szczególna: świetnie zachowana, duża gotycka stodoła (bądź owczarnia). Nawet stawiając budynek gospodarczy, bracia dbali o piękną formę. Płaszczyznę muru przełamują rytmicznie przypory oraz ostrołukowe blendy z wąskimi szczelinami wentylacyjnymi. Każdą blendę wieńczy podwójny łuk. Obecnie w stodole urządzono podręczny magazyn. Tuż obok stoi zrujnowany XVIII-wieczny dwór, dawniej siedziba administratora kołbackich dóbr.

Nabożeństwa w kościele odbywają się w niedzielę o godzinie 8.30 i 11.30, w poniedziałki, środy, piątki i soboty o godzinie 18.

 

 

 

Warto zobaczyć w okolicy

Kierując się z Kołbacza do Gryfina, za Starym Czarnowem można skręcić do Glinnej. Za wsią, na skraju Puszczy Bukowej rozciąga się Cmentarz Wojenny – jeden z trzynastu zbiorczych cmentarzy, które powstały w Polsce na podstawie umów polsko-niemieckich. Pierwsze pogrzeby odbyły się tu w 2000 roku. Chowani są tu żołnierze i cywile niemieccy polegli na Pomorzu. Nowe cmentarze wojenne powstały, gdyż spośród około 500 tysięcy żołnierzy niemieckich poległych w Polsce (w obecnych jej granicach) podczas drugiej wojny światowej tylko niewielu doczekało się godnych pochówków: ich szczątki były i są odnajdowane w lasach, na polach, w starych okopach. Akcję ekshumacji i przenoszenia szczątków żołnierzy prowadzi polska Fundacja Pamięć oraz Niemiecki Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi. W Glinnej nie ma pojedynczych grobów, poszczególne kwatery są oznaczone kamiennymi krzyżami. Do końca 2013 roku pochowano tutaj przeszło 20 tysięcy żołnierzy, ostatecznie spocznie ich w Glinnej około 32 tysięcy.
Nieopodal cmentarza leży piękny ogród dendrologiczny z kolekcją sześciuset gatunków zazwyczaj egzotycznych drzew i krzewów. Niemieccy leśnicy założyli go jeszcze w XIX wieku.

Następna miejscowość na trasie »